niedziela, 27 lutego 2011

Będzie wiosna - przebiśnieg odnaleziony!!!

Było wielu którzy chcieli znaleźć zagubiona sadzonkę.



Nikogo nie przerażała walka w samo południe w Boule.



Zadania  z punktu na punkt były trudniejsze i wymagały to zręczności to strategi a czasami koncentracji i wyczucia zapachu.



Nawet najmłodsi dali radę. Szczególnie podobało się Frisbee - tej dyscyplinie wróżymy wielką przyszłość.



Skoki przez pajęczynę,



to było nic w porównaniu do punktu o tajemniczej nazwie "znajdź zioło".




Nie każdy dał radę z rozpoznaniem kilku najbardziej popularnych roślin. Było lekko chłodnawo, ale na zakończenie na każdego czekała gorąca grochówka i wspaniały bigos nie licząc kiełbasek.



Organizacyjnie wsparła nas  19DW Złotów + ochotnicy zrobili to na najwyższym poziomie - co wróży wiele następnych fajnych wspólnych imprez. Za pomoc BARDZO DZIĘKUJEMY.

Ranking drużyn:
1. Miejsce "Drim Tim"
2. Miejsce "Chicago Bulls"
3. Miejsce "Leśne Ludki
4. Miejsce "BaBaAn
5. Miejsce "Stim Team"
6 Miejsce "7 DH Watra"

piątek, 25 lutego 2011

Byliśmy w Raju....

Jak zawsze było ciekawie, choć była to "tylko" opowieść z kolonii. Dobre towarzystwo to jednak podstawa dobrej imprezy. Tak było u naszych prowadzących. Do tego stopnia że jechali z tą samą ekipą po 4 razy.



Podczas opowieści ciągle była mowa o tym że był sklep w wiosce lub nie. Gdy doszliśmy do tematu Vinea - wszystko stało się jasne. To chyba napój Bogów (z winogron ale bezalkoholowy). Kadra sprawdzała i potwierdzała ;-)



No i ta zabawa, to w górach, to na basenach, to mecz, to szkoła artystyczna --- oj tam się działo.

Jeden to nawet do Słowacji dojechał rowerem... wszędzie miał 34 km - jaka ta Europa mała...


Tak smakują prawdziwej przygody przyszli odkrywcy i podróżnicy. Czym skorupka za młodu nasiąknie...
Dokąd oni idą? W kierunku przygody.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Po sąsiedzku do "Raju", czyli Słowacja młodym okiem.

Gdzie Janosik krył skarby? I ile tego było?



Co otrzymało miano "napoju bogów"? I dlaczego?


I czemu na Suchej Beli jest tak mokro?!"


Czy warto jechać w to samo miejsce kilka razy i czy jest tak samo?  Zapowiada się znów ciekawie - tym bardziej że nasza młodzież coraz bardziej się rozkręca. Oj będzie się działo ;-)
Czy zabraliście paszporty?..... i w drogę!

niedziela, 20 lutego 2011

OPERACJA PRZEBIŚNIEG już w tę sobotę


 

Zapraszamy wszystkich z dziećmi, znajomymi. Postaramy się żeby było miło, będzie gdzie się ogrzać, co zjeść i wypić. Weźcie ze sobą kubek, talerz i widelec i 10 zł. 
No i dobry humor bo pogoda będzie na pewno! 
 
Do zobaczenia w terenie!!!!


piątek, 18 lutego 2011

Dzikie Bieszczady w zasiegu ręki...

To tylko 2 godziny z Krakowa - tam studiował Jarek nasz prowadzący. Opowiadał z pasją o kilku swoich wyprawach wraz z przyjaciółmi. Ich główny cel - "znaleźć żubra". Niekoniecznie tego z butelki, ale i taki bywał.



Napatrzyliśmy się na piękne bieszczadzkie krajobrazy to zima to wczesną wiosną. Wszystko wyglądało przepięknie.
 
 
Stado żubrów dla Jarka było widoczne na zdjęciu od razu, my musieliśmy się trochę przyjrzeć.

Za to tu nie ma już żadnych wątpliwości. Każde "zwierzątko" może ważyć 1 tonę, co nie znaczy że nie jest zwinne.



No i te tropy niedźwiedzia... ich wielkość robiła wrażenie.... Jak to było na Alasce, brązowy niedźwiedź się wspina a czarny nie? Nie wiem czy miałbym odwagę czekać na konfrontację.
Można tu spotkać dużo dzikiej zwierzyny. Dla tych którzy nie boją si podglądać to raj. Mieszkać też jest gdzie bo można załapać się na tani nocleg w chacie turystycznej.



Pamiętajcie tylko żeby na odchodne narąbać drewna dla tych którzy przyjdą po was.....



Jednym słowem - Jedźcie w BIESZCZADY!!!

niedziela, 13 lutego 2011

Dzikie Bieszczady - wreszcie Polska!!

No i doczekaliśmy  się, po Rosji, Izraelu, Chinach, Meksyku, Hiszpanii, Anglii wreszcie Polska.

Prawdziwa ekspedycja - w poszukiwaniu Żubra. (nie tego z butelki). Pachnąca trawą, bukami, z mrozem, ogniem w chacie itd.



Przyjdźcie i posłuchajcie opowieści o prawdziwych Bieszczadach. Tych dla twardych ludzi.


Do zobaczenia w środę 16 lutego 2011 w Magazyn Cafe o 18:00

Możecie powoli się szykować do Operacji Przebiśnieg 26 luty 2011 (sobota).
W planie fabularna gra terenowa zakończona pełnym iluzji (to niespodzianka) ogniskiem.
Może będzie można coś wygrać ;-)

piątek, 11 lutego 2011

Hull - krótki weekendowy wypad.

Można pomyśleć że robienie spotkania o wypadzie który trwa 3 dni nie ma sensu. Okazuje się jednak że nawet w tak krótkim czasie można zobaczyć dosyć dużo.


To nie San Francisco - ale most bardzo podobny. Jeden z 5 największych w Europie. Zbudowany w 1981r.


Oto bohater 3 wojny dorszowej. Statek który był w samym centrum tej ekonomicznej wojny. Dzięki tanim liniom lotniczym w 2 godziny byliśmy na miejscu. Hull ma bogatą historię, dużą polonię i ciekawą architekturę.
Był czas na wędrówkę po okolicy. Na szczęście pogoda sprzyjała, choć było dosyć wietrznie.


Cała nadmorska trasa - to przykład nieźle zaprojektowanej ścieżki turystycznej. Dla każdego miłośnika ptaków to prawdziwy raj obserwacyjny. mapa


Sami byłiśmy zdziwieni że w tak krótkim czasie udało się zobaczyć tak wiele.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Na dokładkę Hull - znowu Anglia?

Idziemy za ciosem Po Londynie - krótka opowieść o innej części Anglii. Relacja z krótkiego weekendowego wypadu - czyli jak to można zrobić?

Co to jest Yorkshire? Czy coś związane z Yorkami?
Czy Humber bridge zalicza się do największych w Europie?



Co to była wojna dorszowa i jak się skończyła?



Dlaczego Bobies noszą takie śmieszne czapki?


Zapraszamy wszystkich miłośników przygody na spotkanie jak zwykle w środę 9 luty o 18:00 w Magazyn Cafe.

czwartek, 3 lutego 2011

KOLOSY - INFORMACJA

http://www.kolosy.pl/kolosy2010.php tu znajdziecie wstępny program imprezy. Więcej szczegółów będzie w połowie lutego.
Tak jak mówiłem wyjazd w sobotę (12.marca 2011) rano - powrót w sobotę wieczór. 
Transport i koszty zależą od ilości chętnych. Na zapisy czekam do 15 lutego.
Na razie jest 26 chętnych - myślę że zorganizujemy autobus.

Zobaczcie ile jest filmów - na pewno coś się wybierze.
Wstęp jest bezpłatny.

środa, 2 lutego 2011

W miejskiej dżungli - Londyn. Miasto dla młodych.

Było dziko ale bez drzew. Opowieść o miejskiej dżungli była ciekawa. Remigiusz był w Londynie 2 tygodnie. Dobrze że jest tam metro - dzięki temu mógł zwiedzić tak wiele.



Limonka (cytryna) nas ostatnio prześladuje. W miejskiej dżungli był taki okaz. Jak owoc z drzewa poznania dobra i zła.


Wieczory dodają tylko uroki i tak pięknej architekturze Londynu. Połączenie staroci i nowoczesności - widać tak można.


Nowość podświetlona wygląda tak - trochę stali....


No i ten słynny karnawał w Notting Hill




Dlaczego to miasto dla młodych? Tu chodzi chyba o stan ducha. To miasto to tygiel który miesza narodowości, zwyczaje i daje każdemu co kto chce. Czy tak jest?
Ruszcie do Londynu to się przekonacie...;-) To nie jest tak daleko...