sobota, 26 stycznia 2013

No to pod wodę....Wielki Błękit

Wokół zimno i biało. Kulig może już był, sanki też. Teraz dla rozgrzewki zapraszamy na gorący temat.
Mało tego, zabieramy was pod wodę. Jaka okolica? Ciepła - a jaka miał by być:-)
Jest taki film "Wielki błękit" - o 2 pasjonatach nurkowania swobodnego i o tym co potrafią dla swej pasji poświęcić. Czy można coś poświęcić na tych piaskach :-) ?

Co ludzi ciągnie tam, poniżej poziomu wody?
Czy każdy może tego spróbować? Co w tym ciekawego? Czy to trudne?
Czy pod wodą da się robić zdjęcia? Gdzie warto wybrać się na nurkowanie?
Co Ona mu robi?
To kolejny gość zaproszony poprzez kontakty Reginy - dziękujemy.

Żaneta nasz gość  zabierze nas do Westpunt Curacao na opowieść o kursie ratownictwa podwodnego.
Zapraszamy jak zawsze w środę o 19.00 do Magazyn Cafe w Złotowie
Będzie gorąco!!!

niedziela, 20 stycznia 2013

Ameryka oczami nastolatki.

Widać było że temat tego kraju wzbudza zainteresowanie. Jest tam coś co wciąga. Ostatnio Krystyna opowiadała o zmianie swego podejścia do tego kraju. Na początku jest niechęć, potem przychodzi fascynacja.
Jak jest naprawdę? Jak postrzega ten kraj nastolatka?
Jak wita Ameryka przybyszów? Co im obiecuje? Po co tam można jechać?
Co to znaczy być obywatelem Ameryki? Zrobilibyście sobie zdjęcie z polską flagą? Jak można rozumieć patriotyzm w tak wielokulturowym kraju?
Czy w USA jest tylko Wielki Kanion, Dolina Śmierci? Może w tych wielkich miastach jest tez coś ciekawego?
O życiu w USA opowie Maja na najbliższym spotkaniu w Magazyn Cafe w środę 23 stycznia o 19:00 - Zapraszamy!!

czwartek, 10 stycznia 2013

No i jak z tą Ameryką jest?

Dawno nie było takiego konkretnego prelegenta. Ze zdjęć i opowieści biła radość i zachwyt krajem, mimo wcześniejszych obaw. Krysia opowiadała o otwartości ludzi, uśmiechu, o krakowiaku tańczonym na sali gimnastycznej po mszy.
Była w sławnych miejscach które grały w kilku filmach. Wiecie co to?
W tak wielkim kraju wszystko jest duże. Czasami to niepotrzebne ale cóż... tak już jest. KOntrast między Polską a Ameryką widoczny od razu...:-)
Co jeszcze w tym kraju jest takiego ciekawego? Łatwość życia. Czy zastanawialiście się kiedyś co to znaczy? Czy można żyć łatwo? Nie chodzi tu o bycie utracjuszem, na czyimś utrzymaniu. Coś w tym jest. Może to mit kariery od pucybuta do milionera? Może wiara w umiejętności a nie zaświadczenia o nich. Ten praktyczny stosunek do życia zmienia spojrzenie na wiele spraw. Nawet to że 4 lipca sztuczne ognie odpaliły kompletnie bez kontroli - przecież w przyszłym roku na pewno się uda. Oto przykład jak porażke można przekuć w sukces. Podróże kształcą.
No i te przestrzenie i krajobrazy.  

Wiem! Zdjęcia tego nie oddają, ale dają choć "kierunek" tych smaczków jest jasny.... To kierunek Ameryka!!!
Ziarno zostało zasiane :-)
Dziękujemy za miły wieczór!!!!


poniedziałek, 7 stycznia 2013

Ameryka panie, Ameryka!!!

Kraj westchnień wielu ludzi. Państwo w którym oprócz Indian wszyscy są imigrantami.
Tygiel kultur, i to jakich!!!!

Co ich tam ciągnie? Dlaczego to taki duży kraj?
Tyle stref klimatycznych, takie przestrzenie, tyle ludzi. Jak oni sobie z tym radzą?

Czy wy także chcielibyście Tam pojechać? Na jak długo?
Jakie podejście do życia mają Amerykanie? Czy naprawdę wszędzie są hamburgery?

O tym wszystkim opowie nasz gość w najbliższą środę o 19:00 w Magazyn Cafe...
Zapraszamy!!!!

piątek, 4 stycznia 2013

Na Czarnej jest czarno jak w d... :-)

Miało być zakończenie sezonu kajakowego w grudniu (6) ale się nie udało. Ucieszyłem się gdy zadzwonił Rafał i zaproponował że możemy pojechać na eksplorację rzeki której nie znamy. To tylko 6km powiedział. Wystartujemy o 9.00 na obiad będziemy w domu.....

Tak miało być, ale jak to z eksploracją bywa wszystko przed nami.
Raźno wystartowaliśmy na przedmieściach Okonka i naprzód. Ludzie byli lekko zdziwieni, ale cóż to dla nas. 

Rzeka wije się bardzo malowniczo. Płynie się najpierw wokół jeziora potem wpływa się w las.
Tyle przeszkód ile tam było..... nie liczyliśmy ale 40-50szt na pewno.

Kolejne drzewa i kolejne drzewa, zakręt i znowu zakręt..
Trasa jest kompletnie zapomniana. Przy okazji wylewania butów z gumowców Adam usiadł na pocisk artyleryjski z II wojny. W pobliżu był następny.
Potem było już tylko coraz trudniej. Zdaliśmy sobie sprawę że do zmroku możemy nie dopłynąć do samochodu który pozostawiliśmy za mostem w Lędyczku. Trochę nas to zmobilizowało, ale rzeka ma swoje prawa, przenoska, przenoska, zakręt, przenoska.... ciemno.

No i zrobił się nocny spływ. Bez latarki (mieliśmy tylko tę w telefonie - wiecie jak ona działa :-)
Byliśmy w lesie, było zupełnie ciemno, nie znaliśmy tej rzeki. W oddali słychać było gdzieś samochody z pobliskiej ulicy. A tu zakręt za zakrętem, mokradła i chaszcze...
Wreszcie jest - upragniony most. Dotarliśmy i była 19:00. Spędziliśmy 10h na tym szlaku.
Jak mawiał Jack London było to "Niedźwiedzie mięso"....
Tak zakończyliśmy sezon kajakowy 2012. Niektórzy zaliczyli 2 spływy nocne jeden latem drugi zimą.
To był rok...:-)
Wniosek jest taki: latarka, nóż i coś do zjedzenia i picia muszą być zawsze.
Dla zainteresowanych link do mapki

czwartek, 3 stycznia 2013

Nowy rok z cieniem gada...

Tak, to już  nowy rok. Chciałem napisać coś wcześniej ale wtedy wszyscy wszystko podsumowują.
Jaki był dla Was? Każdy zadaję sobie to pytanie i myślę że większość odpowiada: "żeby nowy nie był gorszy.."
Tak  jak w podróży, podchodzisz pod górę i chcesz żeby następna nie była gorsza. Nawet jak będzie, to cóż twój cel jest przed tobą i drogi nie do końca widać. Czy to źle? W końcu lubimy niespodzianki.
Ten rok był inny niż poprzedni. Tak jest co roku. Bo jedyna stała rzecz w tym wszystkim - to że się wszystko zmienia..... Trochę pofilozofowałem, już nie będę :-)
W tym roku i u nas się coś zmieniło. Było mniej spotkań w Magazynie. Każdy jakoś nie miał czasu, poza tym ilość znajomych bywających tu i tam jakoś się kurczy.
Dlatego namawiam was na udostępnianie własnych wspomnień.
Rok 2012 obfitował w aktywność w terenie.
Dla przypomnienia:

Kolosy 2012. Taka impreza nie mogła się obejść bez naszego udziału.


Kilkanaście spływów naszą ulubioną rzeką i eksploracja innych: Debrzynki, Łobzonki, Czarnej ( o tym jeszcze napiszę). Byli z nami nauczyciele, pielęgniarki, członkowie zaprzyjaźnionego stowarzyszenia. Rozpalaliśmy ognisko w deszczu i w deszczu robiliśmy zupę. Z młodzieżą bawiliśmy sie niczym Bear Grylls i przy pomocy moich okularów rozpalaliśmy ogień. Był i nocny spływ.




Pomysł z flagą okazał się strzałem w dziesiatkę. Tylko w tym roku przejechała ładny kawałek Europy. Pływała na Kapitanie Głowackim, Była w Lizbonie, Rzymie, Berlinie, Litwie, Tatrach, na Kolosach.




Były kolejne imprezy, które udawały się tylko dzięki Waszemu zaangażowaniu.
Świętojanki Złotowianki i Triathlon

Rajd w ciemno

Kolejna edycja Festiwalu relacji z podróży Kocioł

Gry miejskie:
Szlakiem 7 światyń
Gra kocioł

No i długo oczekiwana Ekspedycja Bornholm - pierwsza wspólna zagraniczna wyprawa ZKE
Byliśmy także wsparciem dla Projektu Prometeusz - Wyprawy zorganizowanej przez chłopaków z naszego grona.


Jednym słowem rok był bogaty w działanie. I o coś takiego chodzi.
Ci którzy coś zorganizowali wiedzą ile to trudu i zaangażowania jest potrzebne. 
Jeśli kogoś lub coś pominąłem przepraszam i proszę o poprawkę.

Życzę Wam wszystkim aby ten nowy rok 2013 także był bogaty: w przeżycia, działanie, przyjemności.
Pamiętajcie to wy wybieracie kierunek swej drogi....:-)