No ale każdy z nas ma w sobie to coś... PLAN.
Czy da się wszystko zaplanować? 2 tygodnie temu powiedziałbym - oczywiście! Kto jak nie ja? Tak zrobiłem. Miał być spontan i był. Szukałem wśród najtańszych połączeń lotniczych... Jerozolima? A proszę bardzo! Bilet w bardzo atrakcyjnej cenie.
Hostel.... a proszę bardzo - znów coś fajnego. Ruszyłem trochę swoich podróżniczych kontaktów i jest. Fajny niedrogi, wszędzie blisko...
No i co dalej? Normalnie, czekamy pakujemy się. Potem przychodzi jeden mail od linii lotniczych że ze względu na działania wojskowe możemy nie dolecieć i że terminal jest nieczynny i proponują zmianę rezerwacji. Hmm. Dało mi to do myślenia. Może sam bym pojechał, ale żona... córka na studia idzie ... po co ryzykować i być sławny np. jako zakładnik. No i zrezygnowaliśmy. Wiem - mało to podróżnicze.
Pomyślałem jednak - to znak... znak żeby sprawdzić jak będzie bez planu, pełen spontan. Wstajemy i decydujemy gdzie jechać. No i koniecznie w Polsce. Przecież ostatnio sam narzekałem że w kategorii "wokół komina" na naszym Kotle wielu opowieści nie było. A tu sam chciałem za granicę nawiewać..
Jednak jakiś plan być musi. Więc planuję - będę opisywał codziennie co się działo, no i czekał na wasze komentarze. Może coś zaproponujecie, będziecie naszą inspiracją?
Fajny pomysł?
Więc plan na jutro - Węgorzewo... od tego zaczynamy naszą WIELKĄ WŁÓCZĘGĘ..aha mamy 2 tygodnie :-)
Anna i Piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz