wtorek, 24 grudnia 2013

Boże Narodzenie - Nowa Nadzieja

W życiu różnie bywa - my chcemy żeby było dobrze. Potrzebny jest czas kiedy zaczynamy wierzyć w to że coś się uda, że przyjdzie ktoś kto pomoże.
Tak naprawdę wszystko to zależy od Nas. To my wykładamy puste nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. To my wracamy do rodzinnego domu na ten jeden moment, bywa że jedziemy wiele kilometrów. To my stroimy się, przygotowujemy wieczerzę licząc że przyjdzie ON.
Tej wiary w lepsze jutro, w to że od nas coś zależy, w to że jesteśmy wspólnotą życzę Wam, wierząc że idzie nowe - Nowa Nadzieja!

czwartek, 28 listopada 2013

Zakończenie sezonu kajakowego 2013

Moi Drodzy!

Tak już koniec listopada i nowy rok przed nami. Jeszcze niedawno otwieraliśmy sezon kajakowy na Kocuni (marzec) a dziś pora go zamknąć. :-( nie na zawsze na szczęście.

7.12.2013 W Magazyn Cafe będzie Koncert Szantowy- czyli szantowanie w klimacie Mikołajkowym. Grać będzie bardzo fajna ekipa oJ taM. http://youtu.be/XUO7kD8gCoY.. Nie może was zabraknąć bilety (20 zł)  załatwia j.w.dobrzynski@gmail.com

8.12.2013 (termin specjalnie ustalony dla studentów)
Po szantowej uczcie zapraszamy wszystkich na przedostatni spływ tego roku. W najbliższą niedzielę 8.12.2013 godzina 10:00 w Stawnicy. Płyniemy do Złotowa.
Dla tych którzy nie płynęli, boją się pogody, odległości - zapewniam że trasa jest prosta, nie będzie zimno i będzie na pewno fajnie. Po drodze zatrzymamy się i swoim zwyczajem ugotujemy/usmażymy coś wspólnie. Ci którzy nie chcą płynąć kajakiem, a mają ochotę na ognisko, informuję że będzie ono na ulicy Domańskiego 63 (na tyłach domu, przy rzece) około 13:00. Gości nas Stanisław. Kończymy na promenadzie w Złotowie...
Tradycyjnie proszę żeby zabrać coś do zupy. Miskę, łyżkę i kubek. Można też zabrać kiełbaskę.
Ponieważ to czas mikołajkowy, niech każdy przygotuje jakiś drobiazg (przynajmniej cukierka) dla kogoś kogo wylosuje przy ognisku. W ten sposób każdy coś dostanie od Mikołaja :-)
Czekam na zgłoszenia żeby wiedzieć ile kajaków zorganizować. Zaproście znajomych!!!!
Zabieramy:
1. Ubranie na przebranie
2. Ciepłe gacie
3. Kurtkę przeciwdeszczową
4. Ciepłe buty i czapkę
Tak było ...
Jak koniec sezonu to koniec ;-)
Złotów z tej perspektywy jest zupełnie inny

poniedziałek, 11 listopada 2013

Albania, Macedonia

Czy te kraje kojarzą się Wam z czymś? Dziś święto niepodległości , więc od razu widzę Albanię i jej wolność. Ci ludzie chyba nam zazdroszczą tego że możemy świętować, że możemy mieć 3 marsze niepodległości. Tego Nam zazdroszczą. Tylko po co nam Te 3 marsze? Skoro już były - to niech będą..:-) Wolność... ten smak czuje się najlepiej gdy go brak.
Dlatego zapraszam Was w najbliższy Czwartek (14.11.2013) na godzinę 19:00 do Magazyn Cafe.
Będzie o Albanii , Macedonii.
Ci młodzi obywatele Albanii doczekają na pewno jej lepszych czasów. Kraj piękny, dziki i nie taki daleki.
O co chodzi z tymi Albańczykami, Kosovem itp? Dlaczego nie mogą żyć razem?
O tym wszystkim opowie Agrymir - finalista naszego tegorocznego kotła. Teraz mogę powiedzieć że był moim faworytem. Przegrał odrobinkę i na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Przyjdźcie na bałkański wieczór.....

niedziela, 6 października 2013

Góry... Góry...

Wkrótce nasz kolejny festiwal relacji z podróży Kocioł - tematem przewodnim będą GÓRY. Nasz gość Jacek Teller będzie opowiadał o swej miłosci i pasji. Aktualnie jest trochę zabiegany bo przygotowuje kolejna wyprawę....

Zachęcam do wzięcia udziału. Wystarczy dostarczyć prezentacje, film (max 20 minut). Są 2 kategorie:
  1. Wokół komina (podróże po Polsce)
  2. Tam gdzie sadza nie doleci (podróże poza Polską - mogą zaczynać się w Polsce)
To tyle... poza tym wybieramy 2 najlepsze z każdej kategorii i te zostaną przedstawione na festiwalu. Nagroda jest kultowa - bo są to kotły w których można i trzeba ważyć podróżniczą strawę. Szczególnie podczas następnych edycji festiwalu. W tym roku dojadę także nasi poprzedni laureaci.
Wszystkich szczegółów dowiecie się ze strony www.korpus.com.pl...
Tak niepostrzeżenie uruchomiliśmy nową stronę. Zaglądajcie tam regularnie.

Co w najbliższą środę? GÓRY, GÓRY.... zima wysokość. Słowem extremum.
Czy na pewno chcielibyście spędzić wakacje w zimnie?
Co jest w tym przyjemnego? Czym się można cieszyć?
Po wszystkich trudnościach, na szycie wasza twarz wygląda właśnie tak:
Wygląda na to że warto spróbować.....
Przyjdźcie w najbliższą środę 9 października 2013 o godzinie 19:00 w Magazyn Cafe.

wtorek, 1 października 2013

Rajd w Ciemno to już historia..

Jaki jest Rajd w Ciemno?

Tak jak w życiu, poruszamy się różnymi drogami, tak jak w życiu nie znamy miejsca mety, tak jak w życiu spotykamy różnych ludzi i to jest najpiekniejsze...
Możecie wybrać sposób poruszania się: Można być pieszym który delektuje się przyrodą, krajobrazem. Można być rowerzystą - który szybciej dociera do celu, ale czy na pewno zauważy wszystko na trasie? Bycie motocyklistą jest fajne - ten „wiatr we włosach” i ta wolność i poczucie wspólnoty - to uskrzydla... Właśnie tak jest na naszym rajdzie. Każda z grup ma inne zadanie, trasę. Bywa że drogi uczestników się przeplatają. Nikt nie zna celu i tylko wykonanie wszystkich zadań umożliwi dotarcie do mety. Gdzie jest meta? OOO nie!!! Tego wam nie powiem :-)
Zapraszamy na pełną tajemniczości i nieoczekiwanych zwrotów akcji imprezę. Będziecie  podróżowali w czasie i przestrzeni. Po dotarciu na metę na pewno poczujecie satysfakcję, może zdobędziecie główną nagrodę... kto wie? Na tej imprezie wszystko jest możliwe.

Właśnie tak zachęcaliśmy do udziału w naszym rajdzie no i udało się. Stawiło się 97 osób. 

Wrócili do nas ci którzy byli uczestnikami zeszłorocznego rajdu i zaprosili swoich znajomych.
Cała impreza udała się bo przygotowywują  ją pasjonaci. Skupiliśmy się na pokazywaniu tego co mamy wokół najpiękniejszego – przyrody, krajobrazu i wielu wspaniałych serdecznych i interesujących ludzi. Trasy biegły tajemniczymi ścieżkami w okolicy. Punkty do których trafiali uczestnicy miały walory poznawcze.  Można było rozróżnić mleko od krowy i to z kartonika. 

Poznać pióra i jaja ptaków. Rowerzyści próbowali swych sił w fizyce – sprawdzali czy da się nadmuchać balon w butelce, jak wygląda ciecz nie Newtonowska?

W Starej Wiśniewce – mieszkańcy opanowali wszystkich – nakarmili, pokazali, kazali wykonać różne zadania. Najtrudniejsza chyba była ich gwara – nie każdy wie co to są: szneka, plyndzry. 

W połowie tras był punkt który nazywał się: Zobacz jak to łatwo… No właśnie –próbowaliście jeździć wózkiem inwalidzkim? Krawężnik jest naprawdę niezła przeszkodą.

 Slalom niewidomego to także wyczyn, a wszystko co wisi jest po prostu dla niego zagrożeniem. Najwięcej radości uczestników sprawiało prowadzenie osła na czas… od razu wiadomo co znaczy „uparty jak osioł”. 

Uczestnicy mogli odpocząć w browarze Poziomka, zobaczyć „aparturę”  i posmakować lokalnego piwa. Pycha !

  Strażacy z OSP Zakrzewo pokazali jak wezwać pomoc przez radio, jak uratować życie. Można było przymierzyć ich służbowe ubranie i przekonać się jakie jest ciężkie.

 Dzielni ratownicy WOPR utworzyli desantowe połączenie między brzegami jeziora i przeprawiali swoją super łodzią rowerzystów i pieszych na druga stronę – w las. 

Tam zajęli się uczestnikami żołnierze którzy dali postrzelać i dokonali ostatnich sprawdzianów ekipy. Grochówka była wyśmienita, na powitanie uczestników w lesie zagrała orkiestra dęta z OSP Zakrzewo – to było coś!!!! 

Wśród uczestników wylosowaliśmy 2 piękne rowery i bardzo dużo innych nagród. 

Taki był  Drugi Rajd w Ciemno…. Jaki będzie następny? Oj będzie się działo – już my się postaramy!!!



Zwycięzcy:
Część piesza: Iza Radtke- Złotów
Część rowerowa: Katarzyna Kwacz – Krajenka

Część motocyklowa – Arkadiusz Lubiński

niedziela, 22 września 2013

Dobrze że ktoś nad tym czuwa :-)

Tak, miałem tam być ale rajd w ciemno mnie wyczerpał. Dobrze że są jeszcze ludzie którzy reprezentowali nasza ekipę na Głomii!!!
Dzięki Renia i Piotrek!

Oto ich relacja:
Zaczęło się zwyczajnie: frekwencja nie dopisała, posiłki nie dotarły i do tego wędkarz, któremu przeszkadzało, że sprzątamy. Zrobiło mi się przykro, bo było co sprzątać- zwłaszcza w okolicach naszego jeziora. Na szczęście w miarę oddalania się od naszej metropolii humor stawał się coraz lepszy, a krajobraz ładniejszy. Kajak zaś, z każdą chwilą był coraz bardziej brudny, mokry i zaśmiecony. Do tego opanowały go owady. To była inwazja robali! Kto przepływał przez trzciny na Głomii bez trudu wyobrazi sobie te wszystkie stworzonka. Co do gatunków - wolałam im się nie przyglądać. Postanowiłam, ze będę dzielna i nie piszczałam- wiadomo- żeby jakiegoś nie połknąć. Potem było trochę frajdy dla duszy. Bajkowy krajobraz, śliczne niebieskie ptaszki i most. Most z piękną barierką i dodatkami! Te widoki wynagrodziły cały trud. To był dobrze przeżyty dzień. Byłby doskonały gdybyście byli z nami.

Następnym razem będziemy :-)

Wkrótce relacja z rajdu w ciemno - jeszcze się robi i zbieramy zdjęcia.

czwartek, 19 września 2013

Nowy sezon.. nowi ludzie..

No i rozpoczęliśmy nowy sezon. Jaki będzie? Co przyniesie? Było ciekawie, tak jak lubimy - liczą się przeżycia, zapachy ludzie. O tym jak łodzią pod woda pływał, co tam jest?

 Seba opowiadał o przyprawach, "miłości" do USA i o kilku podróżach do Iranu.

Jak warto się handlować, jak wygląda arabska sukienka mini.

 O swych przygodach z handlowaniem, zawsze pamiętajcie o zapisywaniu ceny- bo potem może być różnie. Tu nie trzeba klimatyzacji a mieszka się blisko natury. Inne rzeczy są ważniejsze - np drzwi.
Piramidy są tu jakieś inne ale są. Po co oni to budowali? Jak planowali budynek? Czy mieli urzędy które planowały przestrzeń? Czy był na to przetarg? I czy oferta była najtańsza :-). Zastanawiam się czasem jak długo wytrzyma styropian i płyta g-k. Co po nas będą oglądać?
Było ciekawie...

Widać zainteresowanie, prawda?

Co w najbliższym czasie? Już w sobotę Rajd w Ciemno.... będzie fajnie .
Zobaczcie tu jaka będzie pogoda. Deszczu nie ma.

Co jeszcze? Witamy nowych sympatyków którzy przybyli na nasze spotkanie. Mam nadzieję że podczas najbliższych wspólnych imprez będzie okazja się poznać.

No i chyba najważniejsze... Jest nas więcej. Dziś urodził się Gosi i Adamowi mały Dominik. Niech jego życie będzie kolorowe, pełne przyjaciół i miłości. Sto lat!

Tych którzy chcą w niedzielę popłynąć kajakiem by posprzątać Głomię - proszę o kontakt. Kwota za wypożyczenie kajaka jest symboliczna (5zł), a myślę że warto posprzątać to z czego czasami korzystamy.

niedziela, 15 września 2013

Jak Piasek... jesteśmy wszędzie ;-)

Już w najbliższą sobotę będzie niezła impreza. Drugi Rajd w ciemno.

O co chodzi?
Ci co byli w zeszłym roku to wiedzą. Startujemy spod Urzędu Gminy w Złotowie 21.09.2013 o godzinie 9:00 i rozwiązujemy zadania na trasie. Każde pozwala dotrzeć do następnego punktu a w rezultacie do mety. Gdzie jest meta? To najfajniesze  - i to ta niespodzianka.
 Po drodze czeka was klika fajnych przygód :-). Można iść pieszo (20km) rowerem (40km) i motocyklem (100km). Na miejscu - losowanie nagród spośród tych którzy dotarli...Warto!! Koniecznie zarejestrujcie się na stronie www.rajdwciemno.pl (przy wpłacie na konto - zniżka).

Chyba tak jest, gdy się popyta tam i tu to nagle okazuje się że w minione wakacje zwiedziliśmy niezły kawał świata. Po raz kolejny pomagaliśmy w obsłudze i organizacji Pleneru Podróżniczego w Boruszynie.
Co tam się działo.... Można było spać na drzewach (dzięki TooleySurvival)

Znów poznaliśmy fajnych ludzi, kilka starych gier z różnych stron świata.

Kubb - słyszeliście o czymś takim? Nauczymy Was.

Mankala - po prostu wciąga - też warto spróbować.
Nasza ekipa nabiera doświadczenia i nie chwaląc się wychodzi nam to bardzo sprawnie.
Biuro imprezy było perfekcyjne...

Ida Lach, Marysia Witecka, Ewa Otręba, Wiktoria Witecka, Jakub Jaworski, Jędrzej Waberski, Szymon Sendlak, Robert Mirus - to Ci którzy dali radę i fajnie się bawili. Przyszły rok jest raczej pewny....

Flaga i my  podróżowaliśmy po świecie i klika godnych miejsc odwiedziliśmy:
 Gruzja
Nurkowanie w ciepłych morzach:

Zdobyliśmy Alpejski szczyt - jaki? Dowiecie się na spotkaniu już wkrótce.
No i widzicie - jak piasek jesteśmy wszędzie....
Rozpoczynamy kolejny sezon spotkań. Przecież to już jesień, już po wakacjach. Czas najwyższy.

Jaki temat jest teraz modny? Oczywiście Bliski Wschód - Iran.
Nasz kolega był widział i poopowiada.

Jak się robi dobrą herbatkę?
Czy zamiast tabliczki z nazwą miejscowości może być brama?
Co oni tu napisali i dlaczego Ameryka jest be?
Co to wszystko znaczy dla zwykłych ludzi? Jak oni tam żyją? Czego potrzebują?
Część zdjęć widziałem - warto przyjść!!!

Pamiętajcie w środę 18.09 o godzinie 18:00 Magazyn Cafe

piątek, 2 sierpnia 2013

Ruch kołowy w Gruzji



საქართველო


Najtańszym środkiem transportu w Gruzji jest marszrutka, czyli jeżdżący bus i zbierający z pobocza chętnych pasażerów. Marszrutki mają swoje numery i wypisane docelowe kierunki (niestety nie zawsze w alfabecie łacińskim), stąd trzeba upewniać się w jakim kierunku jadą. 

Marszrutka

Marszrutki jeżdżące lokalnie mają wypisane dwie taryfy opłat. Jeżeli ktoś korzysta z całej trasy, płaci górna opłatę, w przeciwnym wypadku dolną. 

Taryfa opłat. Na początku trudno "rozkminić", szczególnie że alfabet dziwny. 
Uwaga: dolar jest dla "zmyły", płaci się w tetri, czyli w groszach lari.

Jak wspomniałam wcześniej jest to najtańszy środek transportu, stąd jakość podróżowania jest silnie związana z ceną. Jakkolwiek Jarek obawiał się lotu samolotem, to kiedy wsiadł do marszrutki, stwierdził że szybciej chyba zejdzie na gruzińskiej drodze. Kierowca marszrutki rozpędza się do prędkości "ile fabryka dała", po czym widząc kogoś na poboczu gwałtownie hamuje. Zbiera kolejnych chętnych i za każdym razem wciska się z powrotem na drogę, nieszczególnie zważając, czy coś po niej jedzie. Za każdym razem używa klaksonu. Generalnie klakson służy gruzińskim kierowcom do wszystkiego. Sygnalizują nim każdy manewr. Jeszcze ciekawiej zaczyna się przy wjeździe do większego miasta, np. Batumi. Kierowca mknie lewym pasem, po czym widząc na skraju chodnika chętnych do skorzystania z marszrutki, zajeżdża pozostałym użytkownikom drogę. Oczywiście słowo "pas" na drodze jest umowne, bo po drodze jedzie tyle samochodów, ile się zmieści. Ronda są oznakowane podobnie jak w Polsce, jednak kto ma na nim pierwszeństwo trudno ustalić. Zwykle ten kto jedzie prosto, choć to też nie stanowi reguły. Podobnie jak pojemność marszrutki. Do marszrutki może wejść tyle osób, ile się wbije. W niektórych jest nawet napis "no standing", ale to oczywiście tylko kolejna nierespektowana przez nikogo reguła. 

Typowe rondo w Gruzji 

Oddzielną kwestię stanowią piesi, mogą przechodzić wszędzie, nawet przez środek ronda, czy skrzyżowania. Trzeba się było tego nauczyć: wbiega się na ulicę, najpierw do połowy, potem próbuje się przebić dalej. Po prostu należy zachować stalowe nerwy i rozłożyć sobie drogę na etapy. Kolejnym ciekawym użytkownikiem drogi jest krowa. Krowy wypasają się tu zazwyczaj tuż przy drodze, również takiej, która stanowi drogę krajową (zwaną tu highway). Z highway ma tylko to, że można nią jeździć bez ograniczenia prędkości. Wracając jednak do krów: są one uprzywilejowanym użytkownikiem drogi i mogą przełazić przez nią kiedy zechcą i wtedy cały ruch kołowy się do tego obligatoryjnie dostosowuje. Krowy występują nie tylko na terenach wiejskich, ale też w miastach. Oprócz krów na poboczu wypasają się też owce, barany, kozy, a nawet świnie! 

Pieszy na drodze

Na koniec jeszcze kilka słów o dodatkowym wyposażeniu spotykanym w marszrutkach. Na podszybiu czasem znajduje sie futro, np. z lisa. 

Dodatkowe wyposażenie marszrutki - futro na podszybiu. Może ktoś zgadnie jakie ma zastosowanie?

Czasem boczne drzwi otwierają się automatycznie (rzadko spotykane). W jednej marszrutce zauważyliśmy również ciekawe zastosowanie pasa bezpieczeństwa - służył on do ograniczenia otwierania się przednich drzwi pasażera, by nie otwierały się na oścież. 

Ciekawe wykorzystanie pasa bezpieczeństwa

W kolejnej marszrutce Jarek zwrócił uwagę na położenie kierownicy względem kierunku jazdy, z pewnością nie było kompatybilne z jazdą na wprost. I porada dla tych, którzy zechcą kiedyś skorzystać z przejazdu marszrutką: za przejazd płaci się drobnymi, w przeciwnym razie można u niektórych kierowców wywołać poirytowanie.
Podsumowując samochody w Gruzji są różne, nie brakuje też ekskluzywnych, chociaż jest ich mniej. Najważniejsze, żeby samochód jeździł. Nie jest istotne czy ma on zbity reflektor, czy szybę. I jeszcze jedna istotna sprawa: do samochodu można zapakować wszystko.

W drodze na budowę


Kilka ciekawych przedstawicieli ruchu kołowego w Gruzji:

Kto z Was pamięta poczciwego Moskwicza?

I bezcenny okaz przerobiony na małą straż pożarną

Pozdrawiamy z kraju, w którym nie ma Unii Europejskiej i chyba jest on bez szans, jeżeli chodzi o wprowadzenie tu jakichkolwiek norm. Dlatego jest tu tak ciekawie!
Karolina i Jarek